sobota, 8 czerwca 2013

21. Wyjątkowa osoba.

Tego samego dnia wieczorem, mieszkanie Kaulitzów.

Drobna brunetka niepewnie przekroczyła próg mieszkania podążając za swoim towarzyszem, który widząc jej wahanie złapał ją za rękę prowadząc prosto do salonu. A w nim przebywali wszyscy przyjaciele bez wyjątku. Już dawno nie mieli okazji być w pełnym gronie, ale teraz mogą wszystko nadrobić.
- Hej, patrzcie kogo wam przyprowadziłem – oświadczył głosem pełnym dumy Tom wypychając lekko onieśmieloną nastolatkę nieco bardziej przed siebie. Czuła się trochę niezręcznie. Nie wiedziała, co sobie o niej właściwie teraz myślą po tym wszystkim. W końcu jej zachowanie było dosyć dziwne ostatnimi czasy. Cała szóstka od razu skupiła swoje spojrzenia na Mii. Jako pierwszy poderwał się Bill podchodząc do niej z uśmiechem od ucha do ucha.
- Jak się cieszę, że przyszłaś! – uściskał ją przyjaźnie, co w pewien sposób przyniosło jej ulgę. Ale to był tylko słodki, kochany Bill, który od zawsze ją uwielbiał mimo wszystko. Nie oznaczało to, że reszta osób również cieszy się na jej widok. Przecież z Rebeccą właściwie była skłócona, tak samo z Andreasem. Vanessa nigdy za nią nie przepadała… A z Gustavem i Georgiem też nie była zbyt blisko. Nie będzie łatwo znowu poczuć się między nimi wszystkimi swobodnie. – Chcesz coś do picia?
- Nie dziękuję.
- Myślimy właśnie, czy gdzieś nie wyjść skoro już jesteśmy w takim pełnym gronie – odezwał się Andreas kierując swoje słowa bardziej w kierunku Toma niżeli swojej siostry.
- No, ale chyba nie do klubu? – Gitarzysta uniósł brwi mając na uwadze nie tylko ostatnią nie do końca udaną imprezę, ale także stan Vanessy. To chyba było ostatnie miejsce, do którego powinna wychodzić.
- Nie no na razie mamy dosyć imprez – stwierdził Gustav uspakajając przyjaciela. – Myśleliśmy raczej o czymś nowym. Coś jak wesołe miasteczko na przykład – wyszczerzył się.
- I wy jesteście dorośli – roześmiał się Tom choć osobiście uważał, że to całkiem niezły pomysł. Taka rozrywka zrobiłaby dobrze każdemu. A przecież nikt nie zaznaczył, że wesołe miasteczko jest tylko dla dzieci!
- Oj no co, ze sto lat tam nie byłem – oburzył się Perkusista robiąc przy tym śmieszną, naburmuszoną minę.
- Biedactwo. To ty musisz być serio stary – Rebecca poklepała go pocieszająco po ramieniu. – Ale i tak lepszego pomysłu nie mamy na dzisiejszy wieczór.
- A Vanessa? – Tom spojrzał niepewnie na przyjaciółkę, która zmarszczyła groźnie brwi nie rozumiejąc o co w ogóle mu chodzi. – Chyba nie powinnaś tak szaleć?
- Wiesz co… Wiesz co!  Nie powinieneś mnie wkurzać Kaulitz – oświadczyła rozzłoszczona. On jako jedyny traktował ją niemal jak obłożnie chorą. A przecież ona była tylko w ciąży! To nie jest jakaś straszna choroba. I tak już przez to zrezygnowała z wielu rzeczy. Nie można jednak popadać w paranoje… Jeszcze trochę rozrywki nikomu nie zaszkodziło, chyba. Zaczynała już poważnie ją drażnić ta nadmierna troska Gitarzysty.
- Dokładnie, stres bardzo źle działa na płód – rzekł z poważną miną Gustav. Mia dopiero teraz zaczęła sklejać fakty i rozumieć o czym właściwie jest mowa. Była wręcz zdumiona tym, co właśnie do niej dotarło. – Poza tym Tom, ciąża nie polega na tym, aby zamknąć się na dziewięć miesięcy w domu i nic nie robić.
- O, jakiś ty doświadczony.
- No widzisz! Trzeba trochę wiedzieć o życiu.
- Czyżbyś planował własną rodzinę?
- Kiedyś na pewno.
- Już widzę takie małe, biegające pulpety dookoła ciebie.
- Ty za to nie będziesz miał żadnych.
- Dobra wystarczy już – przerwała czarnowłosa przeczuwając, że ta dyskusja dobrze się nie skończy. A temat dzieci wciąż nie działał na nią zbyt dobrze. – Jak mamy iść do tego wesołego miasteczka, to zbierajmy się już.
- To dalej, kto zabiera się moim autkiem?
- Ja jadę z Billem – zadeklarowała jako pierwsza Rebecca.
- A ja z nią – wypalił Andreas przez co sprowadził na siebie podejrzliwe spojrzenia przyjaciół, w tym także samej blondynki, która jako jedyna chciała zamordować go swoim wzrokiem. – Z wami? – poprawił się niepewnie.
- W takim razie ja się zabieram z panami „G”, żeby mieli jakieś kobiece towarzystwo – stwierdziła Vanessa klepiąc basistę po ramieniu. – A wy? – spojrzała pytająco na Toma i Mię, którzy już kompletnie przestali się udzielać. Miała w ogóle wrażenie, jakby Gitarzyście wcale nie odpowiadało, że spędzają czas w takim dużym gronie. Ewidentnie chciał być sam na sam z brunetką, co było bardzo egoistyczne z jego strony.
- No jak, co my? Mam przecież swój samochodzik – odparł ze swoim charakterystycznym uśmiechem.
- To was się już traktuje jako parę? – zainteresowała się blondynka mając przy tym nieco złośliwy uśmiech. Było to dosyć krępujące nawet dla samego Toma, nie mówiąc już o Mii, która okropnie się zawstydziła.
„Co ona w ogóle gada? Musi być naprawdę na mnie zła…”
Właściwie nie tylko oni byli zaskoczeni, bo nawet pozostali nie spodziewali się czegoś takiego po Rebecce.
- Masz jakiś problem Rebecco? – Gitarzysta odezwał się w końcu nie bardzo rozumiejąc o co chodzi jego przyjaciółce. Przecież, jak każdy tu obecny doskonale znała całą sytuację.
- Nie, ja nie mam żadnego problemu – uśmiechnęła się ironicznie.
- Ja pierdole co się z wami do cholery dzieje! – wybuchnęła znienacka Vanessa, która chyba zadziwiła tym samą siebie. – Od pewnego czasu ciągle macie jakieś idiotyczne problemy! Robicie coś z niczego, to jest po prostu chore. Jesteśmy przyjaciółmi od tylu lat, a wy co? Serio to są wasze największe problemy? Zastanówcie się trochę. To ja tu będę samotną, młodą, rozwydrzoną matką! I to ja mam problem, a nie wy ludzie – wyrecytowała zdenerwowana. – Naprawdę weźcie się ogarnijcie bo, aż przestaję mieć ochotę spędzać z wami czas.
- Okej, już spokojnie – Bill podszedł do przyjaciółki obejmując ją. – Nie denerwuj się. Oczywiście masz rację. Więc uspokójcie się już wszyscy i jedźmy się trochę pobawić, może to nam dobrze zrobi.
- O ile co niektórzy przestaną być złośliwi, albo zazdrośni – rzekł kąśliwie Tom.
- Tom.
- Okej, już nic nie mówię. Chodźmy, lepiej już ruszymy. Spotkamy się na miejscu, jak coś mamy telefony. Na razie – rzucił wciąż wyraźnie urażony po czym automatycznie objął Mię w pasie prowadząc ją do wyjścia. Nastolatka oczywiście nie protestowała. Sama nie czuła się jeszcze gorzej niż na samym początku więc zdecydowanie wolała stąd wyjść. A najlepiej już nigdy więcej się z nimi nie widzieć. Miała wrażenie, że to ona jest powodem wszelkich nieporozumień wśród przyjaciół. – Hej co to za smutna mina? – zagadnął ją, gdy już zmierzali na parking. Zauważył, że nie tylko jemu zrobiło się przykro. I był jeszcze bardziej przez to zły na Rebecce. Bo niby czemu Mia miałaby cierpieć przez jej głupie wyskoki.
- Wiedziałam, że to zły pomysł, abym tu przychodziła – wyznała niepewnie.
- Co ty mówisz?
- Ja tu w ogóle nie pasuję Tom. Odkąd się pojawiłam wszystko idzie nie tak… Nikt mnie tu nie chce i nie wiem, co ja tu w ogóle robię. To wszystko moja wina…
- Hej… - zatrzymał się nie mogąc tego nawet słuchać. Mia była ostatnią osobą, która mogłaby być czemukolwiek winna. – To nie prawda, wszyscy cię uwielbiamy Mia – chwycił ją za rękę. -  I nie zrobiłaś nikomu nic złego. Jesteś wyjątkową osobą, może i nie jesteś taka jak my, ale to twoja największa zaleta. Jesteś chodzącym Aniołem i na pewno nie jesteś niczemu winna. Proszę cię, nie myśl w ten sposób bo łamiesz mi serce – kontynuował z przejęciem nie spuszczając wzroku z jej smutnej twarzy. Jego słowa były bardzo miłe i jednocześnie podnosiły na duchu. Mia niemal całkowicie zapomniała o tym, co ją jeszcze przed chwilą gnębiło. Bo chyba Tom  by jej nie oszukał? – No już, uśmiechnij się…
- Eh… Ty zawsze wiesz co powiedzieć – westchnęła ulegając jego prośbie.
- Pewnie, że wiem. Ale to całkowicie szczere – odparł z uśmiechem. – Chodź, teraz jedziemy się porządnie zabawić w wesołym miasteczku.
- No właśnie… Moglibyśmy podjechać na chwilę do mnie? Nie wiedziałam, że jeszcze gdzieś będziemy się wybierać, a jednak jakaś kasa się przyda.
- Oj daj spokój, ty znowu z tymi pieniędzmi…
- No bo tak! Nawet wesołe miasteczko kosztuje.
- Ale to ja cię zapraszam, więc to ja płacę?
- Nie chcę tak. Źle się z tym czuję.
- Oh Mia…
- Oh Tom!
- No dobra! Pojedziemy po ten portfel jeśli masz się dzięki temu lepiej czuć – zgodził się w końcu ku uldze dziewczyny, która już myślała, że będzie musiała się z nim po raz pierwszy w życiu pokłócić. – Ale i tak ja będę płacił – dodał zaraz przez co uśmiech, który przed chwilą zagościł na twarzy Mii, od razu zniknął.
- Jesteś niemożliwy!
- Ty też. Patrz ile mamy wspólnego – stwierdził zadowolony i otworzył drzwi od swojego samochodu. – Zapraszam.
- O matko, w życiu nie jechałam takim drogim samochodem. Aż strach dotknąć...
- Bez obaw, mam jeszcze kilka – rzekł ze śmiechem. – Ale serio, wątpię, abyś w jakikolwiek sposób była zagrożeniem dla mojego skarbu.
- No to mnie uspokoiłeś – przyznała z uśmiechem i zajęła miejsce obok kierowcy od razu odczuwając zalety tego luksusu. Nawet zwykły fotel był niesamowicie wygodny.
„Boże, jakie to wszystko jest niesamowite. Naprawdę trudno mi wciąż uwierzyć, że poznałam takich sławnych ludzi, że poznałam Toma… Który stał mi się tak bliski! Który tak bardzo mnie lubi… Czasami mam wrażenie, że aż za bardzo! Naprawdę zaczynam mieć nadzieję, że on może chciałby czegoś więcej…? Bo w końcu co znaczył tamten pocałunek… Co znaczą jego gesty! Słowa! A może mówi tak każdej? Eh, sama nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć… Ale jest tak cudownie. I przy nim znikają wszystkie problemy, wątpliwości… Potrafił nawet wyzbyć ze mnie poczucie winy! Uwielbiam go, naprawdę. Nigdy jeszcze nie czułam nic podobnego do żadnego chłopaka…”


Cdn.

Nigdy tego nie robię, ale dziś wyjątkowo huehueheh :D A mianowicie wspomnę o moich innych opowiadaniach ( tak na pewno nikt nie ma na to czasu znając życie ;D). Przede wszystkim zacznę od trzech miesięcy, które postanowiłam nagrać, tak nagrać... To śmieszne, serio jak to nagrywałam to się z samej siebie śmiałam xd W każdym razie zapraszam zainteresowanych na mój kanał, gdzie znajduje się już pierwszy odcinek oraz kilka słów wstępu ( "kilka" buhahha xd ) ekhm... no więc link ->> Trzy miesiące - audio , a jeśli ktoś jest hardcorem i lubi czytać, to zapraszam po prostu na bloga, gdzie znajduje się 200 odcinków tegoż opowiadania :D Tak, ja to wszystko pisze przede wszystkim dla czytelników, którzy są nowi xD Bo mam wrażenie, że takich mam ( hahaha xd) Ta... nie, nie brałam nic, ja tak mam -.- No i na koniec zareklamuję jeszcze moje dwa blogi, tak reklama musi być! Jako, że no nie ukrywam, że póki co tutaj mam najwięcej czytelników a nuż... ktoś się skusi :D (Ta już to widzę, jak już mówiłam nikt nie ma czasu xd) Dobra, bo się rozpisuję, a komu się będzie chciało to czytoć ^^ Także starszych czytelników zapraszam na zakochaną fankę jako, że no czasem jest to niegrzeczna fanka :D Ii zapraszam na burzę uczuć, kiedyś to było wg mnie moje najlepsze opowiadanie, ale schodzi na psy tak sądzę, no jak wszystkie moje zresztą po czasie pewnym... Tak to była na pewno zarąbista reklama haha xd Żartuje, jest wyjebane w kosmos :D Nie no to są efekty spędzania za dużo czasu na YouTube ^^ Koniec reklamy! Mam więcej blogów, ale już zakończone :D No i na koniec, żeby nie było, że Ka. sobie same reklaamy robi to dziękuję wszystkim za komentarze i miłe słowa, bo to jest dla mnie bardzo ważne mimo wszystko. Tak czy srak piszę dla siebie, ale komentarze motywują i nie da się ukryć :DD Dobra koniec, bo wychodzi z tego kolejny odcinek xD Pozdrawiam ;*

8 komentarzy:

  1. Po pierwsze: i tak Cię skopię za to, że tak długo kazałaś mi czekać na kolejny odcinek!
    Po drugie: no te reklamy to faktycznie jak drugi odcinek ;D
    Po trzecie: Jak zawsze fajowo xD Czekam aż zacznie się COŚ dziać między Mią i Tomem.. Takie COŚ COŚ ;D ( If you know what I mean ;p )
    No.. to by było na tyle ;D czekam na kolejny odcinek (o czym wiesz ;D i o czym będę Ci przypominać!). Mam nadzieję, że nie karzesz mi czekać tak długo ;p
    BuŹka! ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Biegające pulpety poprawiły mi nieziemsko humor.;D
    Zgadzam się z koleżanką wyżej. Jak możesz kazać nam tyle czekać?!:D
    My tu wiernie jak psy każdy twój odcinek czytamy a ty ponad 2 tygodnie jak nie trzy, no foch normalnie;D
    I o co właściwie tej Rebbece chodzi? Zaczyna mnie wkurzać;D
    I niech Tom zacznie działać, bo ona mu ze strachu szybciej znów ucieknie;D
    No to chyba tyle na dziś;D
    Ps. jak już tak reklamowałaś te blogi to i mój mogłaś hahaha;D

    OdpowiedzUsuń
  3. jeśli o mnie chodzi - za mało, zdecydowanie za mało.
    Chcę więcej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Super odcinek tylko za krótki no ja tu już szykowałam się do tego wesołego miasteczka i mam czekać :(. A tak na poważnie to fajnie by było zobaczyć małe biegające pulpety ;p. o a Tomi będzie miał dzieci z warkoczykami, dobra fantazja ponosi... Więc czekam na nexta Caroline
    P.S. Przeczytałam znowu twój cały blog no i oczywiście także Cię słucham :).

    OdpowiedzUsuń
  5. Krótkie takie... Jak masz wiecej to mi wyślij na gadu :D
    Wgl nie chce mi pisać, przepraszam noooo... Ja nawet swojego opowiadania nie piszę, a gdzie tu komentarze xD
    Wiesz, jak podchodzę do Mii... Ale więcej Billa chcę!
    Billa geja, albo Billa... Billa... Nie wiem, niech sie opiekuję potem dzieckiem tej całej tamtej no :D
    Pozdrawiam xD























    Więcej Billa, pamiętaj!

















    A Bill i Tom to nie to samo!






















    BILL :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie no zawiodłam się na tb... Tak dobrze słyszysz, zawiodłam xD Jak tak możesz, po prostu foch. Nie dość, że miałam kare na 3 tygodnie na kompa i przeżywałam, że nie będę mogła przeczytać twojego new opowiadania. Ale dobra pogodziłam się z tym i powiedziałam sb, że przeczytam potem, ale co? Kara się skończyła, a nowego odcinka brak. NO po prostu chamstwo. Wchodziłam codziennie i sprawdzałam, czy są nowe wpisy, ale ciągle ich nie było. Kiedy w końcu zauważyłam, że jest nowy wpis to już skakałam z radości, ale mój entuzjazm zaraz zgasł, bo oczywiście był króciutki. No i gdzie tu sprawiedliwość? Ty nas tu męczysz... Dobra mniejsza :* Wybaczam ci to <3
    Co do notki to oczywiście nie mogło być inaczej i wyszła ci świetna. Tylko nw, dlaczego wszyscy ,, powitali '' Mai, jakby im coś zrobiła. Niech oni się wszyscy pogodzą i niech nie docinają sb nawzajem ;) Co do twoich reklam to na prawdę wyszedł ci drugi odcinek xD Oczywiście czytam '' Burzę uczyć,, i też mogłabyś pisać częściej :*
    Pozdrawiam i ślę całuski :* <33

    OdpowiedzUsuń
  7. Chcemy więcej i częściej!

    OdpowiedzUsuń

Komentarze wysyłane są przed dodaniem do moderacji ze względu na spam.