poniedziałek, 4 lutego 2013

10. Najbrzydsze słowo z jej ust brzmiałoby wyjątkowo.


„Dziwnie czułam się idąc wraz z bliźniakami do sklepu i to jeszcze będąc między nimi! W ogóle każdy coś do mnie mówił, to było jakieś… Dziwne! Rzadko jestem, aż tak w centrum czyjejś uwagi. A oni dzisiaj chyba poszaleli! Ciągle mnie zagadywali, jak nie jeden to drugi. Może się zmówili? Chcieli mnie pewnie bardziej ośmielić… Ale ja naprawdę już przestaję się krępować i idzie mi coraz lepiej! Mogę być z siebie dumna. No i w ogóle bardzo miło jest w ich towarzystwie… Tak w sumie to czuję się wyjątkowo idąc między dwoma przystojnymi chłopakami. To wszystko jest jak ze snu! Mam nadzieję, że zbyt szybko się z niego nie wybudzę…”
- Andreas mówił, że coś piszesz? – Bill rozpoczął temat przypominając sobie o tej ciekawostce z życia nastolatki jednocześnie zaskakując ją swoimi słowami.
- To on o mnie coś mówi? – zdziwiła się. Nie sądziła, że jej brat cokolwiek o niej wie, a co dopiero, że rozmawia na jej temat z przyjaciółmi. Nie wiedziała, czy ma się z tego cieszyć, czy co. Ile razy jeszcze ktoś ją zaskoczy podczas tych wakacji?
- Jak się go przyciśnie to mówi – zaśmiał się Wokalista. – Ale niestety niewiele – dodał już z mniejszym entuzjazmem. Naprawdę bardzo żałował, że przyjaciel nigdy wcześniej nie wspominał o swojej siostrze, a nawet teraz może tak niewiele im o niej powiedzieć. To było przykre, że tak słabo ją zna. Bill sobie nie wyobrażał tak mało wiedzieć o swoim bracie. Dlatego trudno było mu zrozumieć postępowanie Andreasa, który nie wydawał się być dobrym, starszym bratem.
- No tak, nic dziwnego – stwierdziła. – No więc coś tam sobie piszę, ale nic specjalnego. Tak po prostu dla zabicia czasu… Takie małe hobby. W końcu coś trzeba robić…
- Wiążesz z tym swoją przyszłość?
- Raczej nie. To takie tam bzdury – wzruszyła ramionami bez przekonania. Brakowało jej pewności siebie i to niestety wiele utrudniało jej w życiu. Właśnie przez to tak dużo straciła i nie potrafiła czasem wykorzystać świetnych okazji, jakie jej się natrafiały.
- Powinnaś bardziej w siebie wierzyć – wtrącił Tom uśmiechając się do niej ciepło. – Może napiszesz nam jakiś tekst? – zaproponował nagle chcąc nieco podbudować jej tym samoocenę.
- Tekst?
- No piosenkę! To świetny pomysł – Bill od razu się ożywił podchwytując pomysł brata. Aż się zdziwił, że Tomowi przyszło coś takiego do głowy.
- Ale ja raczej nie jestem w tym zbyt dobra…
- No przestań. Najpierw spróbuj coś napisać, a my już potem ocenimy, czy jesteś dobra – przerwał jej energicznie. Nie chciał nawet słuchać o tym, jak dziewczyna się krytykuje. Był pewien, że kryje w sobie wiele talentów, których sama nie ma śmiałości jeszcze ujawnić. W końcu była wyjątkową osobą, tylko jeszcze nie miała tej świadomości. A od czego ma się przyjaciół? Właśnie miedzy innymi od tego, aby te świadomość zbudować.
- Bill ma rację – poparł brata Tom. Przy bliźniakach i ich argumentach Mia nie miała żadnych szans na wymiganie się od czegokolwiek, więc nie pozostało jej nic innego, jak przystać na te propozycję. W sumie było jej bardzo miłe, że ktoś zainteresował się jej pasją i chce ją zobaczyć, a może nawet wykorzystać. Serce jej się radowało na samą myśl, że mogłaby coś osiągnąć. – Dobra, chodźcie do tego sklepu. Może weźmiemy sobie lody z maszyny, a Rebecce kupimy zwykłego? Bo wątpię, abyśmy donieśli jej całego…
- Ty coś dzisiaj za dużo myślisz bracie, to podejrzane – Bill zmarszczył brwi przyglądając się z uwagą swojemu bliźniakowi.
- Oj daj spokój, myślę tak jak zawsze – wzruszył obojętnie ramionami i pchnął drzwi wpuszczając Mię, jako pierwszą do środka następnie podążając za nią wraz z bratem. Najpierw zakupili trunki dla przyjaciół i truskawkowego loda dla Rebecki. Lody dla siebie zaś kupili w drodze powrotnej przy ulicznej budce. Gdy każdy miał wybrać smak, okazało się, że wszyscy troje kochają cytryny. Dość ciekawy zbieg okoliczności. W każdym razie już po chwili zajadali się zimnymi lodami, które przynosiły niemałą ulgę przy tak wysokiej temperaturze, jaka panowała na dworze.
- Jestem już tak stary, że czuję się jak małe dziecko jedząc loda – westchnął ciężko Bill przerywając tym samym ciszę.
- No nie przesadzaj, bo jesteśmy w tym samym wieku – zwrócił uwagę Gitarzysta nie bardzo zadowolony z faktu, że ktoś tu uważa go za „starego”.
- No w sumie jakbym szła obok osiemnastolatki też czułabym się staro – skomentowała nieco żartobliwie brunetka. Choć nie była zbyt odważna, nie mogła się oprzeć, aby nie wtrącić tej uwagi. W końcu mogła czuć się przy nich swobodnie, więc czemu miałaby się trochę z nimi nie podroczyć.
- No teraz to już w ogóle… Ty nas uważasz za staruchów! – okrzyknął zrezygnowany Bill, na co dziewczyna się roześmiała.
- Miewałam młodszych znajomych – wzruszyła niewinnie ramionami.
- No, no ktoś nam się tu rozkręca – skitował starszy Kaulitz zerkając z rozbawieniem na dziewczynę. W takiej roli podobała mu się równie, co będąc nieśmiałą. Nawet z tą odrobiną „pieprzu” miała w sobie mnóstwo uroku, który przyciągał. Nadal była niewinna i słodka. Prawdopodobnie najbrzydsze słowo z jej ust brzmiałoby wyjątkowo. Czy on się nie zapędza przypadkiem? Ostatnio chyba zbyt wiele o niej myśli. W dość dziwny sposób… Nie co dzienny, jak dla niego. Przecież on nigdy tak nie myślał o żadnej dziewczynie. Może dlatego, że jeszcze nigdy takiej nie znał?
- Ale wiecie, że żartuję? – zapytała spoglądając na nich lekko wystraszona, co było niebywale słodkie i jednocześnie zabawne.
- No raczej – uspokoił ją czarnowłosy. – My wiemy, że jesteśmy młodzi i przystojni, prawda Tom?
- Ha, mało powiedziane.
- No tak, widzisz. Do tego narcystyczni.
- To, że znacie swoją wartość nie musi od razu oznaczać, że jesteście narcystyczni – rzekła z uśmiechem. Sama nie mogła nawet zaprzeczyć temu, co o sobie mówili. Jak dla niej mieli stuprocentową rację. Byli młodzi i zniewalająco przystojni. Szczególnie Tom, który od samego początku wywierał na niej największe wrażenie. W większym towarzystwie tak dużo o nim nie myślała, ani o uczuciach, jakie ją ogarniały na jego widok. Jednak, kiedy zostawali na chwilę sami, albo nikt się nie kręcił koło niej i mogła na niego patrzeć… Nie do opisania jest, co wtedy działo się w jej głowie.
- Jak ty mądrze mówisz – Bill spojrzał na nią z uznaniem. Nie dość, że ładna i niewinna, to jeszcze mądra. Ideał niemal.
„Oni tak serio mnie lubią, czy to może jakieś głupie gierki? Naprawdę nigdy jeszcze nikt nie prawił mi tylu komplementów. Obydwaj są przemili i nie wiem, co mam o tym wszystkim już myśleć! Ale wiem na pewno, że ich uwielbiam! I mam nadzieję, że nasza znajomość przerodzi się w prawdziwą przyjaźń… Choć nie wiem, czy jestem w stanie przyjaźnić się z Tomem czując do niego takie… Emocje!”
Resztę drogi przebyli w równie miłej atmosferze jednocześnie poznając się bliżej. Naprawdę niewiele trzeba, aby poznać drugą osobę. Wystarczy po prostu chcieć. A w tym przypadku, każde z nich tego chciało i czerpało z tego samą przyjemność.
- Jechaliście do tego sklepu do Honolulu czy co? – zapytał Andreas od razu przejmując od Toma reklamówkę ze schłodzonymi butelkami piwa i oczywiście lodem dla Rebecci.
- Po prostu wolno szliśmy, nie czepiaj się – mruknął Bill i zaczął ściągać z siebie wierzchnią odzież.
- Tylko się nie utop – zaśmiał się Gitarzysta widząc, jak jego bliźniak wchodzi do basenu. Ten jedynie prychnął pod nosem nie komentując tej uwagi. Akurat z pływaniem sobie radził całkiem nieźle. Tom również pozbył się zbędnych ciuchów i położył się na jednym z leżaków wzdychając głęboko.
- Biedaku, tak się zmęczyłeś – skomentowała blondynka delektując się swoim lodem.
- Weź ty tam sobie liż po cichutku tego loda i daj się zrelaksować człowiekowi – mruknął nawet na nią nie spoglądając i przymknął powieki odprężając się. Ciepłe promienie słońca przyjemnie ogrzewały jego już lekko opaloną skórę. Mia po raz kolejny tego dnia zapomniała się na dobrą chwilę i utkwiła swój wzrok w niemal nagim Gitarzyście. Widok chłopaka sprawił, że było jej jeszcze bardziej gorąco.
- Ej, Mia wyskakuj z ciuchów i chodź pływać! – głos Wokalisty sprowadził ją na ziemię. Niechętnie oderwała wzrok od przystojnego chłopaka zwracając się ku Billowi, który czekał na nią w basenie.
- Zaraz przyjdę – zapewniła z lekkim uśmiechem i skierowała się do przebieralni, gdzie wcześniej zostawiła swoje rzeczy do przebrania. Niestety nie była tak wielofunkcyjna, jak bliźniacy, którzy wystarczyło, że zdjęli z siebie koszulki i spodnie i byli gotowi…
„Ale Mia, ty musisz się opanować… Przecież Tom nie jest głupi. On jest bardzo inteligentny! I za chwilę zauważy, że się na niego gapisz, jak jakaś psychopatka! I co wtedy zrobisz!? Opamiętaj się kobieto, naprawdę… Tak, on jest śliczny, cudowny, po prostu boski… Idealny! I mogłabym tak wymieniać w nieskończoność… Ale… OPAMIĘTAJ SIĘ. Panuj nad sobą, bo to się w końcu źle skończy…”

Wieczór

- To widzimy się jutro w klubie – powiedział Georg, gdy już całą paczką wracali do domów i czas było się rozdzielić. Wszyscy zgodnie mu przytaknęli więc spokojnie mógł iść w swoją stronę. – W takim razie do zobaczenia – pożegnał się z uśmiechem i skręcił w inną uliczkę pozostawiając już tylko bliźniaków i Andreasa z siostrą, którzy zmierzali póki co w jednym kierunku, gdyż Rebecca opuściła ich już wcześniej.
- Gustav jutro będzie? – Andreas zwrócił się do bliźniaków.
- Prawdopodobnie, pewnie ze swoją dziewczyną – odparł Wokalista nie będąc jednak do końca pewnym swoich słów.
- A Vanessa?
- Na nią bym nie liczył – mruknął niezbyt chętnie Tom. Ostatnio nie miał ochoty w ogóle rozmawiać na temat przyjaciółki, a to tylko dlatego, że musiał ukrywać jej tajemnicę i nie bardzo wiedział, jak się ma wyplątywać, z niektórych niewygodnych pytań. – Chyba ma grypę żołądkową – dodał od razu, żeby nie słyszeć już żadnych zbędnych pytań.
- To kiepsko – skrzywił się blondyn. – No, ale trudno. Sami też dajemy radę. Pozdrów ją od nas, jak będziesz się z nią widział.
- A skąd pomysł, że będę? – Gitarzysta uniósł zdziwiony brwi. Przecież nikomu jeszcze nie wspominał o planowanej wizycie u Vanessy.
- Może stąd, że ty jako jedyny wiesz co się z nią dzieje – stwierdził Andy robiąc przy tym dziwną minę. I w sumie miał trochę racji.
- Okej, przekażę.
- Dobra, bo my tu mieszkamy – rzekł blondyn orientując się, że są już praktycznie pod jego domem. – To widzimy się jutro.
- No. Tylko siostry nie zapomnij – zastrzegł starszy Kaulitz posyłając przy tym uśmiech Mii, która wyglądała już na nieco zmęczoną, ale nie na tyle, aby nie odwzajemnić gestu. I nie poczuć, jak jej nogi miękną…
- Spoko, nie bój się Kaulitz – mruknął. Jego uwadze nie umknęła także wymiana tych słodkich uśmieszków i tajemniczych spojrzeń, na co wywrócił teatralnie oczami. To było wręcz zdumiewające, że jego własna siostra, taka niewinna, nieśmiała, szara myszka wpadła w oko takiemu facetowi jak Tom Kaulitz. Nie mieściło mu się to w głowie! – Dobra to idziemy, bo nie ma sensu się tak na siebie gapić bez końca – zarządził zauważając, że nikt się jakoś specjalnie nie spieszy.
- No to do jutra – Bill uśmiechnął się przyjaźnie i uściskał nastolatkę. Tak samo też uczynił jego brat, tyle, że ten pokusił się o nieco więcej. Nie omieszkał złożyć subtelny pocałunek na jej ciepłym policzku. Mia znowu poczuła przyjemne mrowienie w żołądku, gdy tylko jego lekko wilgotne wargi zetknęły się z jej skórą. Myślała, że zaraz uniesie się ponad ziemię…
- Cześć – powiedziała cicho i niechętnie odwracając wzrok od Toma, wraz z bratem, skierowała się do domu wciąż czując, jak jej serce mocno bije. Od tego dnia to uczucie stało się jej ulubionym. Dokładnie to, które czuła, gdy chłopak całował jej policzek. Gdy był tak blisko, czuła jego zapach i dotyk na swojej skórze.

„Nie chcę cię martwić Mia… Ale ewidentnie się zakochałaś.”

Cdn.

15 komentarzy:

  1. Ojej no ja to kocham! Mia się rozkręca zresztą tak samo jak Tom pozwolił sobie na coś więcej. Szybciutko zabieraj się za następny ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. ej ja kocham ten odcinek Tomi pocałował Mie ♥
    dodawaj odcinki częściej :D
    pozdrawiam Czikita

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny odcinek, bardzo wciągający czekam na następny ;}

    OdpowiedzUsuń
  4. ohh jak ja uwielbiam to opowiadanie zgadzam się z poprzedniczką że fajnie by było jakbyś dodawała odcinki częściej.
    Ps. BARDZO podoba mi się koniec :) Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  5. fajny odcinek , czekam na nexta ; *

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgadzam się z Czikitą. Częściej te notki bo ja to kocham, a to dopiero początek. Już się nie mogę doczekać dalszych części tego bloga. Każdy odcinek jest coraz ciekawszy, a ja mam ochotę wejść do monitora!! Życze dużo weny, czekam na następny ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Awwwwww jakie słodkie zakończenie! <3 no miód na serce! :D o tak.. niech w koncu też okaze nieco życia i zabierze sie za jakieś porzadne podrywanie jej a nie takie pierdu pierdu! <3 UWIELBIAM DELIKATNEGO KOCHANEGO TOMA *___* no po prostu sie rozplywam czytając to <3 ale coś czuje, ze i Bill zainteresował sie słodką Mią. nie dziwie się wcale - tak idealnie opisujesz jej subtelność i delikatność, że aż mnie rozczula ta postać <3

    OdpowiedzUsuń
  8. aggie_s ma całkowitą racje ja też chce już jakiś konkretny podryw ; ) ale mam nadzieje że jednak nie będzie rywalizacji pomiędzy Billem a Tomem
    ponownie Czikita ; *

    OdpowiedzUsuń
  9. Mmmm... super odcinek. Widzę że nasz mały skromny milczek sie rozkręca xd No i dobrze- Mii przyda sie mała lekcja odwagi :)
    Co do wątku:świetny! Bardzo interesujący i wciagajacy. Jednym słowem: cacko! Xd W tekście jest parę błędów ale dość mało znaczących- na razie nie chce mi sie ich wytknąć :)
    Podsumowując: dawaj,następny odcinek bo inaczej zmarnuje się z wyczekiwania na następny post :)
    Pozdrawiam
    Gustavcia

    hurricanes-suns.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowny odcinek, w końcu Mia może się rozkręcic przy nich i otworzyc. Ciekawe jak to będzie jak dowie się że Tom będzie miał z Yanessa dziecko(jeżeli w ogóle ona jest w ciąży). Końcówka też rewelacyjna i buziak w policzek, eh... chyba każda by chciała byc na Mii miejscu. Czekam na nexta :) Caroline

    OdpowiedzUsuń
  11. sory za zapłon : *
    Ah ten Tom... co on robi z ta Mią!
    hahah, Andreas już zakumał o co chodzi :D
    Czekam na nowość^^

    OdpowiedzUsuń
  12. Przeczytałam i jestem kompletnie zauroczona tym co robi Tom i jaki jest kochany dla Mii :) uwielbiam go takiego, ale każdy wie, że jednak Tomaszek potrafi pokazać różki xD
    Mia się rozkręca i to jest dobre dla niej, w końcu musi wyjść z tej swojej nieśmiałości, ale tak troszkę może zostać bo to jest urocze i jak widać Tom na to leci :D
    Ogólnie cała grupa jest miła dla dziewczyny, i ta propozycja aby ona napisała piosenke bardzo fajna, ciekawe jak jej to wyjdzie :) czekam z niecierpliwością na rozwój akcji i na reakcje czytelniczek na niektóre fakty haha (chyba wiesz o co mi chodzi :D ) A te przemyślenia Mii na temat Toma to można z tego wywnioskować, że gitarzysta wpadł komuś w oko :D i to mnie bardzo cieszy, tylko niech Tom zacznie szybciej działać bo ja chce wielkie love, teraz ! :d domagam się ! :D

    Ogólnie to uwielbiam Twoje opowiadania, cały czas czekam na nowości, bo Twoje opowiadania super się czyta i mam nadzieje, że kiedys będę umiała pisać tak jak Ty :*

    Czekam na następną notkę z niecierpliwością ;*
    Całuję ! ; *

    OdpowiedzUsuń
  13. Cześć :)
    Taaak, Tom jak zwykle głównym (i biednym) bohaterem. Inaczej nie byłabym sobą. ^^ Dzięki za miłe słowa. ;)
    Również pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Cieszę się, że Mia się otwiera ;) Mam nadzieję, że będzie tylko lepiej. I że sytuacja z Yess się wyjaśni, pozytywnie oczywiście. Dzisiaj nie mam siły na dłuższe komentarze, dlatego piszę tylko, że się cieszę, że dodałaś i czekam na nowe ;))
    QB

    OdpowiedzUsuń
  15. Podobaja mi sie pomysły w twoim blogu. Są bardzo fajne dzięki czemu miło sie czyta. Świetny odcinek i ciesze sie że Mia powoli sie otwiera.
    Czekam na nastepna notke ;*;*
    Zapraszem tez do mnie jesli chcesz ;p
    http://sleep-quietly-sweetheart.blogspot.com/
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń

Komentarze wysyłane są przed dodaniem do moderacji ze względu na spam.