„Dziwnie czułam się
idąc wraz z bliźniakami do sklepu i to jeszcze będąc między nimi! W ogóle każdy
coś do mnie mówił, to było jakieś… Dziwne! Rzadko jestem, aż tak w centrum
czyjejś uwagi. A oni dzisiaj chyba poszaleli! Ciągle mnie zagadywali, jak nie jeden
to drugi. Może się zmówili? Chcieli mnie pewnie bardziej ośmielić… Ale ja
naprawdę już przestaję się krępować i idzie mi coraz lepiej! Mogę być z siebie
dumna. No i w ogóle bardzo miło jest w ich towarzystwie… Tak w sumie to czuję
się wyjątkowo idąc między dwoma przystojnymi chłopakami. To wszystko jest jak
ze snu! Mam nadzieję, że zbyt szybko się z niego nie wybudzę…”
-
Andreas mówił, że coś piszesz? – Bill rozpoczął temat przypominając sobie o tej
ciekawostce z życia nastolatki jednocześnie zaskakując ją swoimi słowami.
-
To on o mnie coś mówi? – zdziwiła się. Nie sądziła, że jej brat cokolwiek o
niej wie, a co dopiero, że rozmawia na jej temat z przyjaciółmi. Nie wiedziała,
czy ma się z tego cieszyć, czy co. Ile razy jeszcze ktoś ją zaskoczy podczas tych
wakacji?
-
Jak się go przyciśnie to mówi – zaśmiał się Wokalista. – Ale niestety niewiele
– dodał już z mniejszym entuzjazmem. Naprawdę bardzo żałował, że przyjaciel
nigdy wcześniej nie wspominał o swojej siostrze, a nawet teraz może tak
niewiele im o niej powiedzieć. To było przykre, że tak słabo ją zna. Bill sobie
nie wyobrażał tak mało wiedzieć o swoim bracie. Dlatego trudno było mu
zrozumieć postępowanie Andreasa, który nie wydawał się być dobrym, starszym
bratem.
-
No tak, nic dziwnego – stwierdziła. – No więc coś tam sobie piszę, ale nic
specjalnego. Tak po prostu dla zabicia czasu… Takie małe hobby. W końcu coś
trzeba robić…
-
Wiążesz z tym swoją przyszłość?
-
Raczej nie. To takie tam bzdury – wzruszyła ramionami bez przekonania. Brakowało
jej pewności siebie i to niestety wiele utrudniało jej w życiu. Właśnie przez
to tak dużo straciła i nie potrafiła czasem wykorzystać świetnych okazji, jakie
jej się natrafiały.
-
Powinnaś bardziej w siebie wierzyć – wtrącił Tom uśmiechając się do niej
ciepło. – Może napiszesz nam jakiś tekst? – zaproponował nagle chcąc nieco
podbudować jej tym samoocenę.
-
Tekst?
-
No piosenkę! To świetny pomysł – Bill od razu się ożywił podchwytując pomysł
brata. Aż się zdziwił, że Tomowi przyszło coś takiego do głowy.
-
Ale ja raczej nie jestem w tym zbyt dobra…
-
No przestań. Najpierw spróbuj coś napisać, a my już potem ocenimy, czy jesteś
dobra – przerwał jej energicznie. Nie chciał nawet słuchać o tym, jak
dziewczyna się krytykuje. Był pewien, że kryje w sobie wiele talentów, których
sama nie ma śmiałości jeszcze ujawnić. W końcu była wyjątkową osobą, tylko
jeszcze nie miała tej świadomości. A od czego ma się przyjaciół? Właśnie miedzy
innymi od tego, aby te świadomość zbudować.
-
Bill ma rację – poparł brata Tom. Przy bliźniakach i ich argumentach Mia nie
miała żadnych szans na wymiganie się od czegokolwiek, więc nie pozostało jej
nic innego, jak przystać na te propozycję. W sumie było jej bardzo miłe, że
ktoś zainteresował się jej pasją i chce ją zobaczyć, a może nawet wykorzystać.
Serce jej się radowało na samą myśl, że mogłaby coś osiągnąć. – Dobra, chodźcie
do tego sklepu. Może weźmiemy sobie lody z maszyny, a Rebecce kupimy zwykłego?
Bo wątpię, abyśmy donieśli jej całego…
-
Ty coś dzisiaj za dużo myślisz bracie, to podejrzane – Bill zmarszczył brwi
przyglądając się z uwagą swojemu bliźniakowi.
-
Oj daj spokój, myślę tak jak zawsze – wzruszył obojętnie ramionami i pchnął
drzwi wpuszczając Mię, jako pierwszą do środka następnie podążając za nią wraz
z bratem. Najpierw zakupili trunki dla przyjaciół i truskawkowego loda dla
Rebecki. Lody dla siebie zaś kupili w drodze powrotnej przy ulicznej budce. Gdy
każdy miał wybrać smak, okazało się, że wszyscy troje kochają cytryny. Dość
ciekawy zbieg okoliczności. W każdym razie już po chwili zajadali się zimnymi
lodami, które przynosiły niemałą ulgę przy tak wysokiej temperaturze, jaka
panowała na dworze.
-
Jestem już tak stary, że czuję się jak małe dziecko jedząc loda – westchnął
ciężko Bill przerywając tym samym ciszę.
-
No nie przesadzaj, bo jesteśmy w tym samym wieku – zwrócił uwagę Gitarzysta nie
bardzo zadowolony z faktu, że ktoś tu uważa go za „starego”.
-
No w sumie jakbym szła obok osiemnastolatki też czułabym się staro –
skomentowała nieco żartobliwie brunetka. Choć nie była zbyt odważna, nie mogła
się oprzeć, aby nie wtrącić tej uwagi. W końcu mogła czuć się przy nich
swobodnie, więc czemu miałaby się trochę z nimi nie podroczyć.
-
No teraz to już w ogóle… Ty nas uważasz za staruchów! – okrzyknął zrezygnowany
Bill, na co dziewczyna się roześmiała.
-
Miewałam młodszych znajomych – wzruszyła niewinnie ramionami.
-
No, no ktoś nam się tu rozkręca – skitował starszy Kaulitz zerkając z
rozbawieniem na dziewczynę. W takiej roli podobała mu się równie, co będąc
nieśmiałą. Nawet z tą odrobiną „pieprzu” miała w sobie mnóstwo uroku, który
przyciągał. Nadal była niewinna i słodka. Prawdopodobnie najbrzydsze słowo z
jej ust brzmiałoby wyjątkowo. Czy on się nie zapędza przypadkiem? Ostatnio
chyba zbyt wiele o niej myśli. W dość dziwny sposób… Nie co dzienny, jak dla
niego. Przecież on nigdy tak nie myślał o żadnej dziewczynie. Może dlatego, że
jeszcze nigdy takiej nie znał?
-
Ale wiecie, że żartuję? – zapytała spoglądając na nich lekko wystraszona, co
było niebywale słodkie i jednocześnie zabawne.
-
No raczej – uspokoił ją czarnowłosy. – My wiemy, że jesteśmy młodzi i
przystojni, prawda Tom?
-
Ha, mało powiedziane.
-
No tak, widzisz. Do tego narcystyczni.
-
To, że znacie swoją wartość nie musi od razu oznaczać, że jesteście
narcystyczni – rzekła z uśmiechem. Sama nie mogła nawet zaprzeczyć temu, co o
sobie mówili. Jak dla niej mieli stuprocentową rację. Byli młodzi i
zniewalająco przystojni. Szczególnie Tom, który od samego początku wywierał na
niej największe wrażenie. W większym towarzystwie tak dużo o nim nie myślała,
ani o uczuciach, jakie ją ogarniały na jego widok. Jednak, kiedy zostawali na
chwilę sami, albo nikt się nie kręcił koło niej i mogła na niego patrzeć… Nie do
opisania jest, co wtedy działo się w jej głowie.
-
Jak ty mądrze mówisz – Bill spojrzał na nią z uznaniem. Nie dość, że ładna i
niewinna, to jeszcze mądra. Ideał niemal.
„Oni tak serio mnie
lubią, czy to może jakieś głupie gierki? Naprawdę nigdy jeszcze nikt nie prawił
mi tylu komplementów. Obydwaj są przemili i nie wiem, co mam o tym wszystkim
już myśleć! Ale wiem na pewno, że ich uwielbiam! I mam nadzieję, że nasza znajomość
przerodzi się w prawdziwą przyjaźń… Choć nie wiem, czy jestem w stanie
przyjaźnić się z Tomem czując do niego takie… Emocje!”
Resztę
drogi przebyli w równie miłej atmosferze jednocześnie poznając się bliżej. Naprawdę
niewiele trzeba, aby poznać drugą osobę. Wystarczy po prostu chcieć. A w tym
przypadku, każde z nich tego chciało i czerpało z tego samą przyjemność.
-
Jechaliście do tego sklepu do Honolulu czy co? – zapytał Andreas od razu
przejmując od Toma reklamówkę ze schłodzonymi butelkami piwa i oczywiście lodem
dla Rebecci.
-
Po prostu wolno szliśmy, nie czepiaj się – mruknął Bill i zaczął ściągać z
siebie wierzchnią odzież.
-
Tylko się nie utop – zaśmiał się Gitarzysta widząc, jak jego bliźniak wchodzi
do basenu. Ten jedynie prychnął pod nosem nie komentując tej uwagi. Akurat z
pływaniem sobie radził całkiem nieźle. Tom również pozbył się zbędnych ciuchów
i położył się na jednym z leżaków wzdychając głęboko.
-
Biedaku, tak się zmęczyłeś – skomentowała blondynka delektując się swoim lodem.
-
Weź ty tam sobie liż po cichutku tego loda i daj się zrelaksować człowiekowi –
mruknął nawet na nią nie spoglądając i przymknął powieki odprężając się. Ciepłe
promienie słońca przyjemnie ogrzewały jego już lekko opaloną skórę. Mia po raz
kolejny tego dnia zapomniała się na dobrą chwilę i utkwiła swój wzrok w niemal
nagim Gitarzyście. Widok chłopaka sprawił, że było jej jeszcze bardziej gorąco.
-
Ej, Mia wyskakuj z ciuchów i chodź pływać! – głos Wokalisty sprowadził ją na
ziemię. Niechętnie oderwała wzrok od przystojnego chłopaka zwracając się ku
Billowi, który czekał na nią w basenie.
-
Zaraz przyjdę – zapewniła z lekkim uśmiechem i skierowała się do przebieralni,
gdzie wcześniej zostawiła swoje rzeczy do przebrania. Niestety nie była tak
wielofunkcyjna, jak bliźniacy, którzy wystarczyło, że zdjęli z siebie koszulki
i spodnie i byli gotowi…
„Ale Mia, ty musisz
się opanować… Przecież Tom nie jest głupi. On jest bardzo inteligentny! I za
chwilę zauważy, że się na niego gapisz, jak jakaś psychopatka! I co wtedy
zrobisz!? Opamiętaj się kobieto, naprawdę… Tak, on jest śliczny, cudowny, po
prostu boski… Idealny! I mogłabym tak wymieniać w nieskończoność… Ale…
OPAMIĘTAJ SIĘ. Panuj nad sobą, bo to się w końcu źle skończy…”
Wieczór
-
To widzimy się jutro w klubie – powiedział Georg, gdy już całą paczką wracali
do domów i czas było się rozdzielić. Wszyscy zgodnie mu przytaknęli więc
spokojnie mógł iść w swoją stronę. – W takim razie do zobaczenia – pożegnał się
z uśmiechem i skręcił w inną uliczkę pozostawiając już tylko bliźniaków i
Andreasa z siostrą, którzy zmierzali póki co w jednym kierunku, gdyż Rebecca
opuściła ich już wcześniej.
-
Gustav jutro będzie? – Andreas zwrócił się do bliźniaków.
-
Prawdopodobnie, pewnie ze swoją dziewczyną – odparł Wokalista nie będąc jednak
do końca pewnym swoich słów.
-
A Vanessa?
-
Na nią bym nie liczył – mruknął niezbyt chętnie Tom. Ostatnio nie miał ochoty w
ogóle rozmawiać na temat przyjaciółki, a to tylko dlatego, że musiał ukrywać
jej tajemnicę i nie bardzo wiedział, jak się ma wyplątywać, z niektórych
niewygodnych pytań. – Chyba ma grypę żołądkową – dodał od razu, żeby nie
słyszeć już żadnych zbędnych pytań.
-
To kiepsko – skrzywił się blondyn. – No, ale trudno. Sami też dajemy radę.
Pozdrów ją od nas, jak będziesz się z nią widział.
-
A skąd pomysł, że będę? – Gitarzysta uniósł zdziwiony brwi. Przecież nikomu
jeszcze nie wspominał o planowanej wizycie u Vanessy.
-
Może stąd, że ty jako jedyny wiesz co się z nią dzieje – stwierdził Andy robiąc
przy tym dziwną minę. I w sumie miał trochę racji.
-
Okej, przekażę.
-
Dobra, bo my tu mieszkamy – rzekł blondyn orientując się, że są już praktycznie
pod jego domem. – To widzimy się jutro.
-
No. Tylko siostry nie zapomnij – zastrzegł starszy Kaulitz posyłając przy tym
uśmiech Mii, która wyglądała już na nieco zmęczoną, ale nie na tyle, aby nie
odwzajemnić gestu. I nie poczuć, jak jej nogi miękną…
-
Spoko, nie bój się Kaulitz – mruknął. Jego uwadze nie umknęła także wymiana
tych słodkich uśmieszków i tajemniczych spojrzeń, na co wywrócił teatralnie
oczami. To było wręcz zdumiewające, że jego własna siostra, taka niewinna,
nieśmiała, szara myszka wpadła w oko takiemu facetowi jak Tom Kaulitz. Nie
mieściło mu się to w głowie! – Dobra to idziemy, bo nie ma sensu się tak na
siebie gapić bez końca – zarządził zauważając, że nikt się jakoś specjalnie nie
spieszy.
-
No to do jutra – Bill uśmiechnął się przyjaźnie i uściskał nastolatkę. Tak samo
też uczynił jego brat, tyle, że ten pokusił się o nieco więcej. Nie omieszkał
złożyć subtelny pocałunek na jej ciepłym policzku. Mia znowu poczuła przyjemne
mrowienie w żołądku, gdy tylko jego lekko wilgotne wargi zetknęły się z jej
skórą. Myślała, że zaraz uniesie się ponad ziemię…
-
Cześć – powiedziała cicho i niechętnie odwracając wzrok od Toma, wraz z bratem,
skierowała się do domu wciąż czując, jak jej serce mocno bije. Od tego dnia to
uczucie stało się jej ulubionym. Dokładnie to, które czuła, gdy chłopak całował
jej policzek. Gdy był tak blisko, czuła jego zapach i dotyk na swojej skórze.
„Nie chcę cię
martwić Mia… Ale ewidentnie się zakochałaś.”
Cdn.
Ojej no ja to kocham! Mia się rozkręca zresztą tak samo jak Tom pozwolił sobie na coś więcej. Szybciutko zabieraj się za następny ;*
OdpowiedzUsuńej ja kocham ten odcinek Tomi pocałował Mie ♥
OdpowiedzUsuńdodawaj odcinki częściej :D
pozdrawiam Czikita
świetny odcinek, bardzo wciągający czekam na następny ;}
OdpowiedzUsuńohh jak ja uwielbiam to opowiadanie zgadzam się z poprzedniczką że fajnie by było jakbyś dodawała odcinki częściej.
OdpowiedzUsuńPs. BARDZO podoba mi się koniec :) Klaudia
fajny odcinek , czekam na nexta ; *
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Czikitą. Częściej te notki bo ja to kocham, a to dopiero początek. Już się nie mogę doczekać dalszych części tego bloga. Każdy odcinek jest coraz ciekawszy, a ja mam ochotę wejść do monitora!! Życze dużo weny, czekam na następny ;*
OdpowiedzUsuńAwwwwww jakie słodkie zakończenie! <3 no miód na serce! :D o tak.. niech w koncu też okaze nieco życia i zabierze sie za jakieś porzadne podrywanie jej a nie takie pierdu pierdu! <3 UWIELBIAM DELIKATNEGO KOCHANEGO TOMA *___* no po prostu sie rozplywam czytając to <3 ale coś czuje, ze i Bill zainteresował sie słodką Mią. nie dziwie się wcale - tak idealnie opisujesz jej subtelność i delikatność, że aż mnie rozczula ta postać <3
OdpowiedzUsuńaggie_s ma całkowitą racje ja też chce już jakiś konkretny podryw ; ) ale mam nadzieje że jednak nie będzie rywalizacji pomiędzy Billem a Tomem
OdpowiedzUsuńponownie Czikita ; *
Mmmm... super odcinek. Widzę że nasz mały skromny milczek sie rozkręca xd No i dobrze- Mii przyda sie mała lekcja odwagi :)
OdpowiedzUsuńCo do wątku:świetny! Bardzo interesujący i wciagajacy. Jednym słowem: cacko! Xd W tekście jest parę błędów ale dość mało znaczących- na razie nie chce mi sie ich wytknąć :)
Podsumowując: dawaj,następny odcinek bo inaczej zmarnuje się z wyczekiwania na następny post :)
Pozdrawiam
Gustavcia
hurricanes-suns.blogspot.com
Cudowny odcinek, w końcu Mia może się rozkręcic przy nich i otworzyc. Ciekawe jak to będzie jak dowie się że Tom będzie miał z Yanessa dziecko(jeżeli w ogóle ona jest w ciąży). Końcówka też rewelacyjna i buziak w policzek, eh... chyba każda by chciała byc na Mii miejscu. Czekam na nexta :) Caroline
OdpowiedzUsuńsory za zapłon : *
OdpowiedzUsuńAh ten Tom... co on robi z ta Mią!
hahah, Andreas już zakumał o co chodzi :D
Czekam na nowość^^
Przeczytałam i jestem kompletnie zauroczona tym co robi Tom i jaki jest kochany dla Mii :) uwielbiam go takiego, ale każdy wie, że jednak Tomaszek potrafi pokazać różki xD
OdpowiedzUsuńMia się rozkręca i to jest dobre dla niej, w końcu musi wyjść z tej swojej nieśmiałości, ale tak troszkę może zostać bo to jest urocze i jak widać Tom na to leci :D
Ogólnie cała grupa jest miła dla dziewczyny, i ta propozycja aby ona napisała piosenke bardzo fajna, ciekawe jak jej to wyjdzie :) czekam z niecierpliwością na rozwój akcji i na reakcje czytelniczek na niektóre fakty haha (chyba wiesz o co mi chodzi :D ) A te przemyślenia Mii na temat Toma to można z tego wywnioskować, że gitarzysta wpadł komuś w oko :D i to mnie bardzo cieszy, tylko niech Tom zacznie szybciej działać bo ja chce wielkie love, teraz ! :d domagam się ! :D
Ogólnie to uwielbiam Twoje opowiadania, cały czas czekam na nowości, bo Twoje opowiadania super się czyta i mam nadzieje, że kiedys będę umiała pisać tak jak Ty :*
Czekam na następną notkę z niecierpliwością ;*
Całuję ! ; *
Cześć :)
OdpowiedzUsuńTaaak, Tom jak zwykle głównym (i biednym) bohaterem. Inaczej nie byłabym sobą. ^^ Dzięki za miłe słowa. ;)
Również pozdrawiam ;)
Cieszę się, że Mia się otwiera ;) Mam nadzieję, że będzie tylko lepiej. I że sytuacja z Yess się wyjaśni, pozytywnie oczywiście. Dzisiaj nie mam siły na dłuższe komentarze, dlatego piszę tylko, że się cieszę, że dodałaś i czekam na nowe ;))
OdpowiedzUsuńQB
Podobaja mi sie pomysły w twoim blogu. Są bardzo fajne dzięki czemu miło sie czyta. Świetny odcinek i ciesze sie że Mia powoli sie otwiera.
OdpowiedzUsuńCzekam na nastepna notke ;*;*
Zapraszem tez do mnie jesli chcesz ;p
http://sleep-quietly-sweetheart.blogspot.com/
Pozdrawiam ;*