Słońce
zachodziło już powoli, kiedy para przyjaciół dotarła pod dom dziewczyny. Ich
spacer znacznie się przedłużył i trwał niemal cały dzień. Kompletnie stracili
poczucie czasu w swoim towarzystwie. Było zbyt miło, aby przejmować się czymś
tak zwykłym i zarazem brutalnym, jak czas… Gitarzysta czuł, że się dziś spisał
i już wszystko potoczy się dalej po jego myśli. W końcu Mia znowu uśmiechała
się do niego i chciała przebywać w jego towarzystwie. A co najważniejsze nie
gniewała się za tamtą feralną noc w klubie…
-
Zobaczymy się jutro? – zapytał mając świadomość, że już za chwilę będą musieli
się pożegnać.
-
Jasne – uśmiechnęła się do niego ciepło. Stała przy furtce i wpatrywała się w
niego z tym swoim specyficznym uśmiechem. Czuła się, jak w jakimś transie.
Jakby ktoś ją zahipnotyzował i nawet nie była skrępowana.
„Czego ja się tak
naćpałam?”
-
Super. Może dołączymy też do Billa i reszty?
-
Może – skinęła głową wciąż nie zmieniając, ani swojej pozycji, ani wyrazu
twarzy. Chłopak widząc to uśmiechnął się również. Zaczynał coraz bardziej
dostrzegać, jak na nią działa i podobało mu się to. Zawsze czuł się pewien w
tej dziedzinie jednak zdawał sobie sprawę, że Mia jest zupełnie inna niż
wszystkie dziewczyny, z którymi miał kiedykolwiek do czynienia. Dlatego właśnie
tak bardzo musiał się starać i tak bardzo cieszył go każdy, nawet najmniejszy
krok do przodu w ich znajomości.
-
Czy ty chcesz mnie uwieść swoim spojrzeniem? – zmrużył oczy przyglądając jej
się z uwagą.
„O tak, na pewno
Tom… O czym ty mówisz! Ale skoro już przy tym jesteśmy… Bardzo bym chciała,
abyś dał się uwieść…”
-
Ja? Przecież nic nie robię – roześmiała się lekko. Trochę speszyło ją te
pytanie z jego strony.
-
Oczywiście, jak zwykle niewinna. Pewnie złamałaś już w ten sposób milion serc –
stwierdził z przekonaniem jednocześnie nieco ją tym zawstydzając. W końcu jakby
nie patrzeć, był to dla niej jakiś komplement. A co najważniejsze, od niego.
-
Nie złamałam żadnego serca Tom – zaprzeczyła łagodnie. – Dzięki za miły dzień…
Powinnam już iść – dodała zmieniając przy tym zwinnie temat.
-
Szkoda, bo bardzo fajnie się tu stoi i patrzy na ciebie na tle zachodzącego
słońca…
„Boże, przestań
proszeee… Czemu ty mi to robisz?! No czemu!? Ja szaleję za tobą, a ty do mnie
takie teksty! Tom! Błagam…”
-
Jesteś niemożliwy – powiedziała cicho zupełnie nie wiedząc, jak ma na to
zareagować. Teraz dopiero zaczęła się krępować tą sytuacją i straciła całą
swoją odwagę. Nie była przyzwyczajona do takich słów ze strony chłopaka, a co
dopiero takiego. – Do zobaczenia jutro – postanowiła zakończyć to spotkanie
jako pierwsza, w innym wypadku nie nastąpiło by to nigdy, a ona dalej stałaby
taka skrępowana nie wiedząc, co robić. Tomowi widocznie podobało się stawianie
jej w niezręcznej sytuacji…
-
Mia – chwycił jej rękę zanim zdążyła się odwrócić. Przełknęła ciężko ślinę
czując, jak przechodzi ją przyjemny dreszcz.
„I co teraz…?
Pocałujesz mnie…?”
-
Do jutra – zbliżył się do niej. Miał jej usta tuż przed sobą, czuł nawet jej
oddech na swoich, wydobywający się przez lekko rozchylone wargi… Jednak coś
podpowiedziało mu, aby wybrać nieco inną drogę. I kiedy jej serce już niemal
wyskakiwało z piersi musnął jej gładki policzek następnie odsuwając się powoli.
– Miłego wieczoru…
„Dlaczego… To
zrobiłeś… Nienawidzisz mnie chyba, że tak mnie torturujesz! O Boże, rób tak
częściej!”
Odszedł
w swoim kierunku pozostawiając ją samą, stojącą ciągle w tym samym miejscu i
spoglądającą za nim z utęsknieniem. Cała w środku drżała z podniecenia, jakie w
niej wzbudził tą swoją niewinną gierką. Przestawała to wszystko rozumieć, ale
coraz bardziej jej się to podobało. Wróciła do domu dopiero po kilku minutach,
gdy się w końcu ocknęła. Jednak emocje wcale nie opadły. Wciąż miała motyle w
żołądku i była bardzo szczęśliwa choć zdawała sobie sprawę, że tak naprawdę
niewiele się zmieniło. Ale nawet to niewiele było dla niej czymś wielkim i
niezwykłym.
-
Mia, gdzie tak długo byłaś? Nie wróciłaś na obiad - nie zważając na pytania ze
strony domowników, ignorując ich całkowicie udała się prosto do swojego pokoju,
gdzie od razu rzuciła się na swoje łóżko oddając się swojej wyobraźni, w której
zachowała cudowne wspomnienia z Tomem. Rodzice natomiast nadal tkwili na swoich
miejscach spoglądając na siebie wzajemnie ze zdumieniem. W końcu ich córka
nigdy się tak nie zachowywała, gdyby nie jej uradowany wyraz twarzy
pomyśleliby, że coś się stało. I pewnie się stało. Ale nie było to nic złego,
tego mogli być pewni w stu procentach.
-
Wychodzę – rzucił Andreas podnosząc się z kanapy.
-
Następny – mruknęła kobieta nawet już nie próbując pytać dokąd się wybiera.
-
Jest dorosły – stwierdził mężczyzna. – Bardziej martwiłbym się o Mię.
-
To naprawdę masz dziwne podejście. Jakbyś nie zauważył Mia to nasze
najrozsądniejsze dziecko.
-
Myślę, że już nie – odparł z bezradną miną i przeniósł swoje spojrzenie
ponownie na ekran telewizora, gdzie wciąż leciał program, który wspólnie
oglądali. Kobieta tylko bąknęła coś niezrozumiałego pod nosem i udała się do
kuchni przygotować kolację. Była przekonana, że jej córka jest mądra i nie
pozwoli się nikomu skrzywdzić w żaden sposób. Cieszyła się, że w końcu udało
jej się wyjść ze swojej skorupy i zmienia coś w swoim życiu, a co najważniejsze
sprawia jej to radość.
Następny
dzień rano, mieszkanie Kaulitzów.
Wokalista
wygramolił się ze swojego łóżka słysząc dziwne odgłosy dochodzące z innych
pomieszczeń. Był bardzo ciekaw, co tym razem wymyślił jego inteligentny brat.
Rozciągnął się tylko i wsunął stopy w ciepłe kapcie następnie kierując się do
salonu, gdzie od razu ujrzał swojego bliźniaka z miotłą w ręku. Ten
niecodzienny widok przyprawił go o wielkie zdumienie, miał nawet przez chwilę
wrażenie, że jeszcze nie do końca się obudził.
-
Coś się stało Tom? – zapytał z troską w głosie zwracając jednocześnie na siebie
uwagę brata. Ten uniósł na niego swoje niezrozumiałe spojrzenie. Nie bardzo
wiedział o co mu chodzi. Niby dlaczego coś miało się stać.
-
Nie?
-
To dlaczego sprzątasz? – drążył nie uważając, aby zachowanie bliźniaka było
naturalne.
-
Bo jest brudno Bill. Ogarnij się – burknął kompletnie nie rozumiejąc co go tak
dziwi. – Chyba jeszcze się nie obudziłeś do końca.
-
Co ty nie powiesz? – skrzyżował ręce na piersi wbijając w niego swoje
podejrzliwe spojrzenie. – Co się wczoraj stało? Wróciłeś dosyć późno i nie było
okazji pogadać. A widzę, że musiało się dużo dziać.
-
Nic się nie stało – stwierdził jak gdyby nigdy nic, lecz na jego twarz i tak
automatycznie wpłynął uśmiech na samo wspomnienie o wczorajszym dniu. Dla Billa
to był ewidentny znak, że bliźniak coś kręci.
-
Byłeś przez cały czas z Mią?
-
Tak – potwierdził bez wahania. – I dziś też zamierzam się z nią spotkać, więc
nie zagaduj mnie. Muszę to szybko skończyć.
-
No świetnie, świetnie… Bardzo się cieszę, że aż tak ta dziewczyna na ciebie
wpływa. Będę musiał jej podziękować chyba – oznajmił kiwając przy tym z
uznaniem głową. – A może byście tak dołączyli dziś do nas? Czy już raczej nie
jesteście zainteresowani naszym towarzystwem? – uniósł brwi nie do końca
rozumiejąc, czemu Tom nie zaprosi Mii po prostu do nich, aby mogli wszyscy
razem spędzać czas. W końcu bardzo dawno się z nią nie widzieli.
-
Nie wiem, może przyjdziemy.
-
Oh, nie bądź takim egoistą. Też chcę się z nią zobaczyć – oburzył się marszcząc
przy tym swoje czoło.
-
Przecież ci nie bronię. Po prostu nie wiem, czy Mia będzie miała ochotę. Nie
jest jej łatwo po tamtym wydarzeniu, staram się to jakoś naprawić. Nie chcę na
nią naciskać – wyjaśnił spokojnie i sprawiał przy tym wrażenie tak dojrzałego,
że Bill aż nie mógł uwierzyć, że to jego brat.
-
Dobrze, więc nie zapomnij jej zaproponować tego. Bez naciskania.
-
Nie martw się, nie zapomnę.
-
No nie wiem – mruknął pod nosem i skierował się do łazienki w celu porannej
toalety. Cieszyło go, że jego brat tak bardzo się zmienia pod wpływem Mii. Widać było, że jest
szczęśliwy i to było najważniejsze. Poza tym rzeczywiście dojrzewa.
Dom
Rebecci.
-
Obudź się. Powinieneś już iść – blondwłosa szturchnęła mocno śpiącego chłopaka
sama zaraz wstając ze swojego łóżka. Podeszła do wielkiego okna i rozsunęła
zasłony od razu otwierając je na oścież, aby wpuścić więcej świeżego powietrza.
Poranek był tego dnia dość parny, zbierało się na burzę na co też wskazywało
niepewnie wyglądające niebo. Dziewczyna westchnęła cicho i odwróciła się w
kierunku łóżka, na którym wciąż leżał jej towarzysz najwidoczniej nie
zamierzając zmieniać swojej pozycji. – słyszysz? Moi rodzice nie powinni cię tu
widzieć. A na pewno nie w moim łóżku – odezwała się ponownie i podeszła do
łóżka kolejno ściągając z niewzruszonego chłopaka kołdrę. Uśmiechnęła się pod
nosem widząc jego goły tyłek, ale zaraz spoważniała zauważając, że nawet to nie
robi na nim wrażenia. – Andreas do cholery! Nie żartuję – kontynuowała już
znacznie ostrzejszym tonem. Blondyn ciągle coś mruczał niezrozumiałego pod
nosem, dopiero gdy uderzyła go poduszką po głowie otworzył oczy wzdychając
ciężko.
-
Czemu nigdy nie dasz mi się wyspać? – jęknął żałośnie i przewrócił się na plecy
ukazując tym samym całego siebie, jak go Pan Bóg stworzył.
-
Czemu nigdy po wszystkim nie zakładasz bielizny?
-
Żeby mieć potem mniej roboty – uśmiechnął się przebiegle i chwycił znienacka jej
rękę ciągnąć ją w swoją stronę przez co wylądowała wprost na jego nagim ciele.
-
Przestań! Puść mnie – nakazała, gdy ten objął ją szczelnie rękoma.
-
Kiedy w końcu będziesz dla mnie miła?
-
Nigdy – rzekła stanowczo jednocześnie wydostając się z jego uścisku. – Idź już.
-
Eh, serio nie wiem, dlaczego wciąż coś do ciebie czuję – mruknął zrezygnowany i
nie robiąc sobie już żadnych nadziei posłusznie wstał z pościeli następnie
zbierając z podłogi swoje rzeczy, które sprawnie na siebie włożył. Rebecca tym
czasem stała z boku milcząc jak zaklęta i przyglądając się temu z
niecierpliwością. Jego słowa puściła mimo uszu, nie umiała okazywać mu swoich
emocji. Albo raczej nie chciała. Uważała, że na to nie zasługuje. Za bardzo ją
zranił i to, co ostatnio dzieje się miedzy nimi też jest jakąś wielką pomyłką.
Tyle, że jakoś nie potrafi tego przerwać. Poddała się na jedną, krótką chwilę i
dała się wciągnąć w jakiś wir ciągnący się w nieskończoność. – Widzimy się
wieczorem – podszedł do niej już kompletnie ubrany i spoglądając na chwilę w
jej wciąż obrażone oczy złożył soczysty pocałunek na jej ustach.
-
Pa – odepchnęła go lekko od siebie. Andreas wywrócił tylko oczami i wyszedł
pozostawiając ją samą sobie po raz kolejny z mętlikiem w głowie.
Cdn.
Pozwolę sobie zadedykować Karinie, gdyż chyba jako jedyna oczekiwała tego odcinka xD
Awwwwwwwwwwww... dziękuję za dedykacje! ;D <3 i a jużci, że czekałam! i w końcu się doczekałam! <3 ;D nie myśl, że pozwolę Ci znów tak długo nie publikować! ;D a tak wracając do odcinka:
OdpowiedzUsuń„Dlaczego… To zrobiłeś… Nienawidzisz mnie chyba, że tak mnie torturujesz! O Boże, rób tak częściej!” - umarłam! ahahhaha xD
po 2.: Tom zmiatający musi być zaj... khem. super widokiem! ;D
po 3: Jeeeeej! Andreas i Rebecca! nie wiem czemu, ale lubię ich xD i są fajną parką. ;D
Buźka! ;* i szybko pisz dalej ;p
ja też czekałam ;d jako anonim, ale czekałam.;d
OdpowiedzUsuńi na to też czekam : sturm-der-liebe
i na to: zakochana-fanka
Codziennie zaglądam i nic :( aż smutno się robi ;(
a ten odcinek jak zawsze cudowny ;)
geil;D czekam na nastepneeee ;p
OdpowiedzUsuńTez czekalam na odcinek!xd
OdpowiedzUsuńNo no. Andi z. Rebecca, Tom z Mia...
Sie porobilo par ;pp
Czekam na NN ; *
Cukiierkoowaa
Bardzo sie ciesze że wszystko sie tak dobrze uklada u Toma i Mii. Jestem tez przekonana że z Andreasem i Rebeccą też bedzie lepiej. Przynajmniej mam taka nadzieje ;) ja tez czekalam na ten odcinek, ktory okazal sie cudowny i czekam tez na kolejny ;*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i caluje ;*
No w końcu doczekałam się tego odcinka ;)Wyszedł ci super! Tak, jak każde twoje notki :* Czekam na nexta :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
W końcu odcinek jest :) no i wiadomo jest super, fajnie ze Tom i Mia spędzają tyle czasu ze sobą ale to nie było fajne że nie dał jej buzi w usta, przecież ona na to czeka... no i widzę że Rebecca z Andreasem kręcą. Czekam an szybszego nexta :) Pozdrawiam Caroline :*
OdpowiedzUsuńoh no w koncu! <3 nie moglam sie doczekać tej części ! :D CZEMU TOM JEJ NIE POCALOWAL?! no do jasnej cholery! Czuje sie tak sami zniecierpliwiona jak Mia xD NIE MOGE SIE DOCZEKAC ODCINKA KIEDY W KONCU TO NASTĄPI!
OdpowiedzUsuńUhhh i jeszcze ta sytuacja między Andreasen a Rebeccą! kurcze skomplikowane to, i gdzieś w głębi serca czuję, że jeszcze wrócą do siebie, Andreas też juz troche wydoroślał i wydaje mi się, że nie popełni z nią błędu drugi raz.
Czekam z niecierpliwością na nową część!
Pozdrawiam!
No jak nikt nie czekał?! No jak chcesz, to ci mogę pisać każdego dnia, że masz pisać odcinek, ale to już twój wybór
OdpowiedzUsuń:D Jeśli to czytamy, to czekamy na kolejne odcinki - logiczne :D Poza tym zazdroszczę tylu komentarzy ;c Popatrz: kiedyś ponad 20 to luz. Teraz żeby mieć 5 to jest szok. A ty masz 9 ;o. I ty się zastanawiasz, czy tylko je4dna osoba czekała na ten odcinek? No choraś chyba xD Dobra, odcinek. Tom i Mia są tacy uroczy <3 Naprawdę ich uwielbiam, ale w przeciwieństwie do Andreasa i Rebeccy. Po prostu nie lubię tego idioty, więc... nie, jestem na nie. Trzy razy nie, dziękujemy xd Żartuję: raz nie, 45745 razy tak. Przegrałam ;c XD No nic, CZEKAM NA NEXTA (!!) i pozdrawiam! C:
No wiesz Ty co?! Jak mogłaś tak myśleć, że nikt nie czekał na odcinek?
OdpowiedzUsuńOdcinek mi się strasznie podoba, jest taki uroczy. Tom i Mia są fajni, dosyc zabawne jest ich zachowanie ale fajnie sie czyta. :)
Andreas i Rebecca, no no dzieje się miedzy nimi, przewiduje, że cos pomiędzy tą dwójką bedzie ;)
No nie będę sie wiecej rozpisywała, po prostu czekam na nastepna notke.
Całuję ; *
A mi się podoba, że Bill się wygramolił :D I wgl on jest fajny :D A Mia znów mnie jakoś denerwuje...
OdpowiedzUsuńMnie wszyscy denerwują :D
I wgl nie mam nic mądrego do napisania :(
Pisz dalej, chce jakiś fajny wątek z Billem :D
Ale ich przeciągasz xd Że ten ich pocałunek, ale jak "odleżą" swoje to już będzie "na pewno" :) Przynajmniej mam taką nadzieję. Ciekawe co będzie z Reb i Andreasem. Wgl to mam nadzieję, że Mia się ogarnie i spotka się z Billem i resztą, mimo wszystko ;)
OdpowiedzUsuńJa zawsze czekam na Twe odcinki ;> I mam nadzieję, że tym razem nie będę musiała tyle czekać ;*
QB