wtorek, 2 kwietnia 2013

17. Zbliż się do mnie.


Następny dzień, rano.

- Nie wierzę, że zostanę wujkiem – podekscytowany Wokalista opadł na łóżko brata, który w tym czasie przekopywał swoją szafę. Od wczoraj jeszcze nie do końca dotarła do niego nowina, jaką zafundowała im przyjaciółka. – I to Vanessa! Vanessa…
- Gdzie mój biały sweter!? – burknął niecierpliwie Tom wywalając wszystko na podłogę. Bardzo się spieszył choć wcale nie musiał. Zależało mu jednak na czasie. Tak dawno nie widział się z Mią i nie mógł znieść dłużej myśli, że dziewczyna może być na niego zła. Musiał to wyjaśnić i to jak najszybciej. Niech wie, że nie jest mu obojętna…
- Nie martw się, Mia weźmie cię we wszystkim – mruknął ze złośliwym uśmieszkiem Bill, na co ten obdarzył go ironicznym spojrzeniem. – Weź różowy!
- Nie mam różowego matole! Pomógłbyś, a nie mi docinasz.
- Oj bo przesadzasz. Znasz Mię, ją nic nie obchodzi twój sweter… - stwierdził podnosząc się do pozycji siedzącej. Nie mógł się nadziwić, jak bardzo Tomowi zależy na tej dziewczynie. Widocznie musiała porządnie go zauroczyć i w sumie nie dziwił się temu. I jemu niewiele brakowało do wpadnięcia w sidła miłości, lecz teraz, gdy już wie o zaangażowaniu brata, nie zamierza sam się w to pakować. Trójkąty są niezdrowe, każdy to wie, szczególnie połączone z rodziną.
- Ty się nie znasz. Dużo łatwiej będzie, jak będę przystojnie wyglądał.
- Boże, aleś ty głupi – roześmiał się głośno. – Ciuchy nie świadczą o tym, czy facet jest przystojny.
- Ty nic nie rozumiesz – pokręcił głową szukając cały czas wzrokiem swojego swetra.
- Oczywiście, jak zwykle. Wyluzuj Tom i załóż koszulę.
- Ja chcę sweter! – fuknął niczym rozzłoszczony, mały chłopiec. Brakowało jeszcze, aby przytupnął do tego nogą.
- Gorzej niż z babą – westchnął ciężko Czarnowłosy i wstał kierując się do wyjścia. – Ej, zaproś ją na rozdanie nagród – zaproponował z myślą o zbliżającej się gali.
- Przecież nie będzie chciała – Gitarzysta nie był do końca przekonany, co do tego pomysłu. Oczywiście byłby wniebowzięty, gdyby Mia zgodziła się mu towarzyszyć. Jednak zdawał sobie sprawę, jaki to dla niej stres. Nie chciał też wymagać zbyt wiele… Już i tak chyba wystarczająco ją od siebie odstraszył i musi to teraz naprawiać.
- Nie dowiesz się, jak nie spróbujesz. Zresztą co z twoim darem przekonywania?
- Nie wiem Bill, mam wrażenie, że straciłem ostatnio wszystkie swoje dary – rzekł sam już nie ogarniając co się z nim dzieje.
- Może się zakochałeś – stwierdził na koniec Wokalista po czym wyszedł pozostawiając bliźniaka samego z własnymi myślami. I bałaganem, który narobił szukając jednego swetra.
- Może się zakochałem – powtórzył wpatrując się w górę ubrań leżącą na podłodze. – Ale ten sweter musi tu gdzieś być.

Dom Hetzbergów.

Gdziekolwiek jesteś sam z Tobą
Gdziekolwiek podążasz nie wiedząc po co
Bicie serca którego nie czuje
Gdziekolwiek jesteś za słaby by płakać
Uciekając przed wszystkimi ludźmi
Aby być sam
Widzę Cię
Patrząc przez noc
Zbliż się do mnie
Zbliżę się do ciebie*

- Co za tandeta – mruknęła do siebie wpatrując się znudzonym wzrokiem w ekran komputera, gdzie przed chwilą pojawiły się stworzone przez nią słowa. – I niby co dalej? Zbliżyliśmy się już do  siebie i co dalej…
Z ust nastolatki wydobyło się ciężkie westchnienie, a jej myśli oddaliły się nieco w innym kierunku. Tekst, który właśnie układała kojarzył jej się z własnym życiem, z ostatnimi przeżyciami. Dlatego wydawał jej się taki głupi, bo tak bardzo się z nim utożsamiała. I dlatego też jej palce same poruszały się na klawiaturze wystukując odpowiednie litery.

Będziemy lśnić daleko stąd
W przestrzeni i czasie
Zbliż się do mnie
Gdziekolwiek się tam śmiejesz ze łzami na twarzy
Gdziekolwiek tam krzyczysz aby przełamać milczenie
Widzę Cię
Nie poddawaj się teraz

- Cholera no – zaklęła pod nosem słysząc dzwonek do drzwi, który wybił ją z rytmu. Odetchnęła głęboko próbując skupić się na nowo, lecz z marnym skutkiem. Już po chwili zaczęły docierać do niej czyjeś głosy, które stawały się coraz wyraźniejsze co znaczyło, że ktoś zbliżał się do jej pokoju. Miała tylko nadzieję, że Rebecca nie postanowiła znowu złożyć jej wizytę ze swoimi kazaniami.
- Mia…
- Mówiłam ci, że masz mi się nie pokazywać – warknęła na widok brata stojącego w drzwiach.
- Tak wiem. Tom przyszedł do ciebie – powiedział nawet nie próbując już zaczynać jakichkolwiek dyskusji i wycofał się wpuszczając przy tym przyjaciela do środka. Brunetka była zaskoczona nagłą wizytą Toma, którego kompletnie się nie spodziewała. Automatycznie podniosła się z miejsca stając nieco sztywno i wbiła w niego swoje zdezorientowane spojrzenie. Jego wcale nie było lepsze, wyglądał dość niepewnie.
- Cześć – uśmiechnął się lekko chcąc jakoś zacząć. – Mogę?
- Jasne – dopiero teraz ocknęła się z chwilowego amoku ożywiając się nieco. Czuła się trochę dziwnie widząc go po raz pierwszy od tamtej pamiętnej imprezy w klubie. – Siadaj…
„O matko, czemu on do mnie przyszedł…?”
- Chciałem pogadać… Trochę głupio wyszło z tym wszystkim – zaczął wchodząc w głąb pokoju jednocześnie zmniejszając między nimi odległość. – Przepraszam w ogóle, że tak późno przychodzę.
- Przecież nic się nie stało… To żaden obowiązek – stwierdziła nie uważając, aby Tom był czemukolwiek winny w tej sytuacji. Jednak było jej miło, że mimo wszystko pojawił się. Udowodnił w ten sposób, że nie jest mu obojętna.
- Właśnie, że tak Mia – złapał niespodziewanie ją za rękę, aż poczuła dreszcz na całym ciele. Nie przywykła jeszcze do jego bliskości, dotyku. I możliwe, że nigdy w zupełności nie przywyknie. Już zawsze każdy gest z jego strony będzie dla niej czymś niezwykłym, wzbudzającym mnóstwo emocji. – Źle się stało, nie zasłużyłaś na to wszystko… A ja nie powinienem był pozwolić ci odejść.
- Ale… Przecież to nie twoja wina… To ja uciekłam… - spuściła głowę wiedząc, że zachowała się wtedy bardzo głupio. – Ja po prostu…
„Jestem idiotką…Skończoną i tyle.”
- Wiem – przerwał jej widząc, jakie to dla niej trudne. Chciał jak najbardziej jej to ułatwić. Przyszedł tu, aby wszystko naprawić. I przede wszystkim, żeby ona poczuła się lepiej. Bo zdawał sobie sprawę, jak bardzo musi jej być po tym wszystkim ciężko. – I rozumiem. Dlatego musisz wiedzieć, że jedyną osobą, która powinna się wstydzić jest twój brat. Ty jesteś zupełnie czysta, rozumiesz? I nie chcę, żebyś źle się z tym czuła. Jeżeli ja zrobiłem coś źle… Ja przepraszam. Naprawdę ostatnią rzeczą jakiej bym chciał, to cię zranić… Nie zasługujesz na to…
- Nie zraniłeś mnie – zaprzeczyła łagodnie. Po tym co powiedział rzeczywiście zrobiło jej się znacznie lżej na sercu i czuła się szczęśliwa widząc w nim takie wsparcie. – I nie masz za co przepraszać. Ja po prostu jestem skomplikowana…
- Mnie się bardzo podoba ta twoja skomplikowana osóbka – uśmiechnął się do niej. – W ogóle podobasz mi się cała… - dodał zaskakując tym nie tylko ją, ale i siebie. Nie planował takich wyznań, na pewno jeszcze nie teraz. Jednak to wyszło jakoś samo. Nie panował nad tym. Brunetka od razu się zarumieniła, co go tylko rozczuliło. Rozpływał się widząc ją taką niewinną i słodką.
„Moje sny chyba się spełniają…”
- I brakowało mi ciebie bardzo przez ostatnie dni. Wiesz bez ciebie to już nie to samo – kontynuował zauważając, że dziewczyna nie za bardzo wie, co powiedzieć. Starał się cały czas być delikatny, aby jej nie odstraszyć w żaden sposób. – Chciałbym, żebyś dalej się ze mną widywała… Z nami…
- Ja nie chciałam się narzucać… Wchodzić między was, a Andreasa. Wiem, że on od początku mnie nie chciał…
- Co ty mówisz? Mia, nie przejmuj się Andreasem. My wszyscy cię polubiliśmy i zależy nam na twojej przyjaźni. Jesteś naprawdę wspaniałą dziewczyną i żadne zdanie Andreasa tego nie zmieni. Daj sobie po prostu szansę, daj ją nam…
- Po prostu mi tak głupio po tym co się stało – wyznała czując, że już dłużej nie może tego w sobie trzymać. A Tom okazał się być jedyną osobą, która chce ją zrozumieć, której na niej zależy. To było niesamowite i pozwalało jej się otworzyć. Ufała mu.
- To nie tobie powinno być głupio, wiesz?
- Ale i tak jest – westchnęła cicho. Zawsze się o wszystko obwiniała nawet, gdy w ogóle nie zawiniła. Nie umiała się tego wyzbyć.
- To zrobimy tak, żeby przestało dobrze?
- A da się?
- Ze mną się wszystko da – zapewnił z uśmiechem i przyciągnął ją do siebie chowając w swoich ramionach. – Wszystko jest dobrze Mia.
„Z tobą zawsze…”
- Zobaczysz się z nami? – odsunął się lekko od niej, aby spojrzeć na jej twarz.
- Ale jeszcze nie dziś…
- Dobrze, nikt nie będzie naciskał. Cieszę się, że sobie wszystko wyjaśniliśmy… Bałem się, że jesteś na mnie zła…
- Nie mam powodów – stwierdziła uśmiechając się do niego ciepło. Nie rozumiała czemu w ogóle tak mógł pomyśleć. Przecież nie zrobił nic złego, wręcz przeciwnie. Ciągle robił dla niej same miłe rzeczy.
- Pisałaś coś? – dostrzegł za jej plecami jakiś tekst na ekranie. Zmieszała się lekko, przez jego wizytę zupełnie o tym zapomniała. Stanęła od razu tak, aby zasłonić wszystko.
- To nic takiego i nieskończone.
- Ale chyba mogę zobaczyć? – zmniejszył między nimi odległość niemal przygniatając ją do biurka jednocześnie próbując zajrzeć jej za ramię. Jego nagła bliskość znacznie utrudniała protest dziewczynie. – Może ci w czymś pomogę?
- Nie trzeba, to naprawdę nic takiego – odepchnęła go lekko od siebie, co nie przyszło jej z łatwością.
„Nie stój tak blisko!”
- Ale pozwól mi tylko zerknąć – poprosił robiąc przy tym swoje maślane oczy. Miał nadzieję, że temu Mia się nie oprze. Bardzo chciał zobaczyć, co takiego stworzyła i przy okazji ocenić, czy naprawdę ma talent. – Nie będę przecież się śmiał. Jestem ciekaw tego, co napisałaś…
- No dobra… Ale to naprawdę nic nadzwyczajnego – zgodziła się w końcu nie umiejąc dłużej mu odmawiać. Gitarzysta uśmiechnął się zadowolony, a brunetka odsunęła się udostępniając mu swój komputer.
„Dla tego uśmiechu chyba było warto! Gorzej, jak mu się nie spodoba… Na pewno mu się nie spodoba.”

Cdn.

*zgadnijcie z jakiej piosenki to wzięłam :D 

14 komentarzy:

  1. "- Oj bo przesadzasz. Znasz Mię, ją nic nie obchodzi twój sweter… - stwierdził podnosząc się do pozycji siedzącej. Nie mógł się nadziwić, jak bardzo Tomowi zależy na tej dziewczynie." - po pierwsze: hahaha, no własnie, kogo obchodzi sweter? na pewno nie Mię, to zdanie jest takie zabawne :D Po drugie: łejta... (czyt. wait): Bill nie może zrozumieć? Ten romantyczny, cudowny Bill? ;) Al, że zostanie wujkiem, to cieszył się jak małe dziecko xD "ja chcę sweter"! HAHAAHAHAHAHAHHA xd
    NO ALE NIE NAPISAŁAŚ, JAK ZAREAGOWAŁ NA TEKST!!! Ale miło, ze tak łagodnie zareagowała, a i Tom jaki kochany! <3 A ten Andreas... do piekła go nie wyślę, bo na nie nie zasługuje, ale chętnie bym go udusiła, narażając jego nędzne ciało na wieczne gnicie. Amen.
    No i o zdjęciu w szablonie piałam: wspaniałe <3
    Czekam na nexta i pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG... Kilka dni temu znalazłam w szafie ciemnoszary, męksi sweter - może to Toma? o_O Musisz mi dać adres, to zwrócę jego własność, o! (I nie nazwie mnie złodziejką, prawda? Bo przecież tylko znalazłam..)
    Ach, tekst do Zoom, najlepszej piosenki do płakanie ^ ^ Tom ma być nim wnizbowzięty, a potem go pokazać Bi... Nie, jemu lepiej nie, jeszcze zerżnie cholera jedna. T.T A propo, jak to Bill nie może zrozumieć swojego brata? To bliźniacy (1:0 dla D.), a to on jest uważany za Divę (2:0, D. wygrała xD) !
    Kończąc ten komenatrz piszę toco zawsze: NIEMOGĘSIĘPOWSTRZYMAĆIPYTAMSIĘKIEDYNOWYODCINEK!!!
    PS.
    (To ta głupia Dream, której sie nawet nie chce na własnego bloggera zalogować)
    PS. 2
    Przyłączam się do Methrylis: szablon taki, że ojeju <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Super odcinek, jeśli chodzi o zachowanie Toma z tym swetrem hmm.. jakbym zobaczyła siebie.Fajnie że już się pogodzili a co do piosenki to wiadomo, moja ukochana piosenka czyli Zoom. Czekam na nexta. Pozdrawiam Caroline

    OdpowiedzUsuń
  4. 'Zoom into me' <3 ahh... od razu koncert się przypomina.. Tom grający na pianinie, Bill obok niego (miał zarąbistą, jeansową kamizelkę! <3 )
    poza tym: ''- Nie martw się, Mia weźmie cię we wszystkim – mruknął ze złośliwym uśmieszkiem Bill, na co ten obdarzył go ironicznym spojrzeniem. – Weź różowy!'' Kocham Cie za TO ! ahahahhaha xD płakałam ze śmiechu xD
    No i.. w końcu doczekałam się odcinka, o który Ci tak jęczałam! ;D
    Wiesz, co powiem... CZEKAM na następny! xD

    Buźka! ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam tą część. Naprawde! Brakowalo mi tam tylko ich pocalunku, tak na spokojnie i namietnie, no ale wierze, że i do tego dojdzie. Szkoda mi tylko, że Andreas nadal jest tak tępiony, ale z czasem i jemu przebaczy i bedzie okej! Świetny odcinek jak zawsze! Nie moge sie doczekac nastepnej części!
    Szybciutko kochana ! :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Haha, powaliła mnie akcja ze swetrem, i tak by było najlepiej jakby poszedł całkowicie bez swetra czy koszulki ^^ Dobrze, że wszystko między nimi ok i się pogodzili, tylko rzeczywiście szkoda, że pocałunku nie było, ale mam przeczucie, że i tak w następnych odcinkach musi to w końcu nastąpić ;)
    Pozdrawiam i całuję ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Ekhem, ekhem, autorko, a może by autorka zadbała o czytelność bloga?
    Typ czcionki nadaje się dodatków, tytułów i poszczególnych fragmentów, a jako czcionka do notek, w dodatku do tego tła w takim kolorze, po prostu uniemożliwia bezproblemowe czytanie. I wcale nie jest to wina późnej pory ani rozdzielczości obrazu u mnie.
    I jeszcze tło z szablonu rozjeżdża się na boki jak nogi rasowej dzi(e)wki.
    Tyle ode mnie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przesadzałabym.

      Usuń
    2. Droga Nardio, chciałam Cię uświadomić, że się cholernie mylisz. Czytelność bloga jest dobra i tą czcionką też bardzo dobrze czyta się notki. To, że Ty preferujesz pospolite czcionki i typowe tła, nie znaczy że każdy musi, a jak znam Ka. to ona robi wszystko po swojemu. Może sama dostrzeż swoje błędy a potem wytykaj je innym. Poza tym drugą sprawą jest to, że liczy się treść tego, co autorka pisze, a nie to, w jakiej szacie graficznej jest to prezentowane. Tak do Twojej wiadomości - tło się nie rozchodzi ani nie rozmazuje, więc radziłabym Ci odwiedzić okulistę ;] A tak nawiasem mówiąc, to nie Twój blog, tylko Ka., więc ona robi z nim co chce, i się nie mądrzyj, bo Twoja grafika jest żałosna i płakać mi się chce, kiedy na nią patrzę.

      Pozdrawiam, dobra przyjaciółka autorki ;]

      Usuń
    3. Spokojnie :) Czcionka już zmieniona w każdym razie.

      Usuń
    4. Cieszę się, droga Feeling, że masz na tyle genialny wzrok i tak dobrze Ci się czytało. Sama mówiłam, że czcionka jest przynajmniej drażniąca wzrok, a teraz czyta się o wiele lepiej i za to jestem bardzo wdzięczna. A co do tła... widocznie to jedynie wina mojej wady wzroku, bo u mnie też pod gitarą Toma pojawia się kawałek jego głowy... ^^
      W ogóle, to Ty jesteś żałosna. Każdy ma prawo napisać swoje własne odczucie, a z tego zauważyłam jakoś Ka. nie rwie sobie włosów z głowy, jedynie Ty. Coś Ci się nie podoba u Naridii? No, słucham, chętnie zobaczę te błędy, które Ty oczywiście dostrzegasz. A grafika... co w niej jest żałosnego? ^^ Ale widocznie lubisz płakać. :)

      Napiszę jak Ty: pozdrawiam, dobra przyjaciółka Naridii :)

      Usuń
    5. Droga Feeling, muszę Cię cholernie rozczarować, ale z moim wzrokiem wszystko w porządku. Wiem, co widzę.
      Tobie natomiast proponuję nauczyć się czytania ze zrozumieniem.
      „Może sama dostrzeż swoje błędy a potem wytykaj je innym.” – Gdzie niby wytykam błędy Ka.?
      „Poza tym drugą sprawą jest to, że liczy się treść tego, co autorka pisze, a nie to, w jakiej szacie graficznej jest to prezentowane.” – No tak, liczy się treść. Której, nawiasem mówiąc, przy poprzedniej czcionce po prostu nie dało się rozczytać.
      Nie mądrzę się. Moja grafika jest żałosna, okej. Tyle że nigdzie ani słowem nie wspomniałam, by grafika na tym blogu mi się nie podobała. Napisałam jedynie, że nie jest przejrzyście.
      Tak się składa, że czytelność była zerowa. Nie wpadłaś może na to, że napisałam komentarz, bo – no nie wiem – załóżmy, że chciałam przeczytać opowiadanie, ale po prostu się nie dało? Daruję sobie jednak czytanie tego opowiadanie do końca, bo (ojej!) jeszcze bym w komentarzu wytknęła jakieś błędy albo, co gorsza, coś skrytykowała.

      Fajnie, Ka., że zmieniłaś czcionkę. Jest o niebo lepiej, w końcu można czytać bez kopiowania treści notek do Worda. Wybacz lekkie zamieszanie z tego powodu. Na razie jednak niestety odpuszczę sobie czytanie, a już tym bardziej jakąkolwiek krytykę w komentarzach i wytykanie błędów, bo zostanę zakrzyczana. Nie chcę robić Ci tutaj przetargu w komentarzach, a reakcja Feeling każe mi myśleć, że bez tego by się nie obyło.

      Odmeldowuję się.
      Pozdrawiam.

      Usuń
    6. Konstruktywna krytyka jest zawsze mile widziana. Twój komentarz wzbudził takie emocje, ponieważ był dość dosadny i nie wyglądał na rade z dobrego serca :D Choć to może złudne wrażenia. W każdym razie do czytania nikogo nie zmuszam :)

      Usuń
  8. Cześć, Ka. Dziękuję, że zmieniłaś czcionkę(chociaż Twoja dobra przyjaciółka ma z tym jakieś problemy...^^), teraz będzie czytało mi się o niebo lepiej.

    Ach, no i dziękuję za komentarz! :) Cieszę się, że podoba Ci się taki "mój" Tom, bo szczerze też go lubię xD A znajomość z Liv oczywiście się rozwinie, okeej, więcej nie mówię. :D
    Postaram się nadrobić i powrócić. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Komentarze wysyłane są przed dodaniem do moderacji ze względu na spam.